prosta spółka akcyjna, PSA, trzeci typ spółki kapitałowej

Prosta spółka akcyjna (PSA) – trzeci typ spółki kapitałowej?

Dzisiaj zapoznam Cię  z planowanymi zmianami Ministerstwa Rozwoju (dalej: MR) dotyczącymi kodeksu spółek handlowych (dalej: k.s.h.). Jednym z flagowych pomysłów Ministra M. Morawieckiego jest wprowadzenie do obrotu gospodarczego trzeciego typu spółki kapitałowej. Prosta spółka akcyjna (dalej: PSA) – bo właśnie tak ma się nazywać nowy podmiot, został zaplanowany  z myślą o środowisku tzw. start-upów.

Impulsem do wprowadzenia nowych regulacji była analiza prawna otoczenia, w jakim obecnie funkcjonują przedsięwzięcia tego typu. Wskazano na szereg problemów, które ograniczają rozwój tego modelu biznesowego, takich jak trudności z rozpoczęciem działalności gospodarczej, pozyskaniem kapitału czy likwidacji w przypadku niepowodzenia. W celu zmiany obecnej sytuacji postanowiono opracować projekt spółki, która łączyłaby osoby mające pieniądze (inwestorzy) z ludźmi posiadającymi innowacyjny pomysł i kapitał intelektualny do jego realizacji (pomysłodawca).

Inspiracją do wprowadzenia odrębnego typu spółki są rozwiązania istniejące w innych państwach europejskich. Są one dedykowane właśnie dla działalności typu start-up. Dobrym przykładem jest Francja, gdzie istnieje Uproszczona Spółka Akcyjna (Société par Actions Simplifiée – SAS) funkcjonująca od 1994 roku. Nasz południowy sąsiad, Słowacja także postanowiła wprowadzić adekwatne rozwiązania. Od 1 stycznia 2017 roku będzie funkcjonować w tamtejszym systemie prawnym Prosta Spółka Akcyjna (Jednoduchá Spoločnosť na Akcie).

Wprowadzając trzeci typ spółki kapitałowej MR zamierza zrealizować następujące cele:

  • łatwe założenie spółki (w tym – rejestracja elektroniczna),
  • minimalne wymogi kapitałowe dla założycieli i możliwość elastycznego kształtowania struktury majątkowej spółki,
  • zapewnienie możliwości łatwych i różnorodnych form inwestycji w przedsięwzięcie (w tym – finansowania crowdfundingowego),
  • pogodzenie interesów założycieli z atrakcyjnością przedsięwzięcia dla inwestorów, poprzez ułatwienie ułożenia relacji między założycielami oraz między założycielami i inwestorami przy zmniejszeniu ryzyka narzucania założycielom warunków umów inwestorskich czy uregulowanie rozwiązań ułatwiających inwestycje,
  • możliwie szybka i nieskomplikowana likwidacja spółki.

Jak widać z powyższych założeń projektodawca stara się w jak największym stopniu ułatwić start-upowcom rozpoczęcie działalności gospodarczej. Stworzenie wehikułu inwestycyjnego wzorowanego na konstrukcji spółki akcyjnej ma łączyć ze sobą zalety spółek kapitałowych z uwzględnieniem szczególnej roli pomysłodawców w całym przedsięwzięciu.

Jednym z największym problemów z jakimi borykają się start-upy w Polsce jest brak odpowiednich środków finansowych na prowadzenie i rozwój działalności. PSA w założeniu ma być formą umożliwiającą objęcie inwestorom jednostek uczestnictwa w spółce (akcje) będących papierami wartościowymi. Planuje się także dopuszczenie emisji akcji uprzywilejowanych.

prosta spółka akcyna, psa, trzeci typ spółki kapitałowej

Edward Li / CC Flickr.com

Interesująca jest kwestia dotycząca regulacji stosunków między akcjonariuszami, szczególnie pomiędzy założycielami i inwestorami. Planowane jest wprowadzenie odpowiednich postanowień do k.s.h. Czy będą to przepisy bezwzględnie obwiązujące (strony nie mogą postanowić odmiennie w statucie spółki), czy dyspozytywne (możliwe są odmienne regulacje stron, nienaruszające natury spółki) zapewne dowiemy się w przyszłości.

Szczególnie intrygujące jest uzasadnienie wskazujące bariery prawne istniejące  w spółce z ograniczoną odpowiedzialnością i spółce akcyjnej. Sp. z o.o. rzekomo nie zapewnia ,,różnorodnych form prostej inwestycji w przedsięwzięcie” cokolwiek to oznacza. W szczególności wymieniono:

  • brak możliwości utworzenia ,,udziałów niemych” (akcje nieme – uprzywilejowane w zakresie dywidendy, wobec których wyłączono prawo głosu),
  • wymóg formy pisemnej z podpisami notarialnie poświadczonymi dla zbycia udziałów,
  • istnienie wymogu określającego wartość nominalną  jednego udziału w wysokości 50 zł.

Przyjrzyjmy się bliżej wskazanym ograniczeniom. Jaką zaletą jest wprowadzenie do obrotu udziałów niemych w przypadku start-upów? Rozumiem, że będą one przeznaczone głównie  dla inwestorów chcących ulokować swoje pieniądze w spółce bez angażowania się w prowadzenie biznesu. Jednak zwróćmy uwagę na jeden szczegół. Co z pomysłodawcami całej idei? Zapewne otrzymają zwykłe, nieuprzywilejowane udziały co znacznie ograniczy ich zysk z tytułu dywidendy. W ramach gratyfikacji będą mogli jednak prowadzić własny biznes z perspektywą niższego wynagrodzenia. Hmmm… Poza tym, udziały nieme z pewnością nie ułatwiają obrotu, jako związane z określoną osobą. Kwestie wysokości zysku z tytułu dywidendy można bez problemu uregulować za pomocą obecnych kodeksowych rozwiązań. W stosunku do prawa głosu z udziału. Zadajmy kolejne pytanie. Czy przyszli inwestorzy angażujący w przedsięwzięcie swoje pieniądze będą zadowoleni z faktu, że mimo przysługujących im akcji w spółce nie mają żadnego wpływu na decyzje podejmowane przez resztę akcjonariuszy? Czy Ty zainwestowałbyś swoje pieniądze w takie papiery wartościowe? Zwłaszcza, że są to przedsięwzięcia wysoce ryzykowane, prowadzone w większości przez osoby bez odpowiedniego doświadczenia i umiejętności w zarządzaniu przedsiębiorstwem. Odpowiedź jest oczywista.

Kolejną przeszkodą jest sposób przenoszenia udziałów w spółce z o.o. Zakładam, że projektodawca miał na myśli koszty związane z tą czynnością prawną oraz konieczność dokonania ich przed notariuszem. Zwróć jednak uwagę, że wprowadzenie określonej formy szczególnej dla tego typu transakcji ma swoje uzasadnienie. Dzięki temu wymogowi nabywca akcji może być pewien, że nabył w sposób prawnie skuteczny jednostki uczestnictwa w danej spółce. Co w przypadku, gdy zabraknie osoby gwarantującej poprawność danej transakcji? Akcjonariusze PSA będą w formie pisemnej przenosić swoje akcje? Wymóg ten jest szczególnie istotny z punktu widzenia start-upowców, jako osób często nieposiadających odpowiedniej wiedzy prawnej. Może to przyczynić się do zaistnienia szeregu nadużyć i bezskutecznych rozporządzeń akcjami w spółce. Pewnych konstrukcji po prostu nie warto zmieniać.

Ostatni argument przemawiający za wprowadzeniem PSA jest po prostu śmieszny. Wartość nominalna jednego udziału w wysokości 50 zł została wymieniona jako jedna z barier utrudniającym start-upowcom prowadzenie działalności w formie spółki z o.o. Kwesta ta jest bezpośrednio związana minimalna wysokością kapitału zakładowego na poziomie  5 000 zł. Planowane jest obniżenie tej kwoty do 1 zł i wprowadzenie udziałów o wartości nominalnej  1 gr. Pojawiają się następne trudności. Czy osoby, które nie posiadają kapitału w wysokości 5000 zł na założenie spółki z o.o. (wkład może mieć przecież postać prawa własności intelektualnej, wierzytelności, rzeczy ruchomych i innych) będą w stanie prowadzić biznes warty miliony? Dwa, średniej klasy laptopy mogą stanowić przedmiot wkładu. Czy naprawdę jest to bariera nie do pokonania? Odpowiedź należy do Ciebie. Ponadto jaką wiarygodność w oczach kontrahentów będzie posiadał podmiot z tak ukształtowanym kapitałem zakładowym, gdzie odpowiedzialność wspólników jest ograniczona do wartości wkładów, czyli maksymalnie do 1 zł. Czy podpisałbyś jakąkolwiek umowę z taką firmą? Wątpię.

Oczywiście projekt jest dopiero w fazie pre-konsultacji i z pewnością jeszcze wiele zmian zostanie w nim dokonanych. Pozostaje mieć nadzieję, że pewne rozwiązania po prostu nie zostaną implikowane do polskiego systemu spółek handlowych. Znalezienie idealnego środka godzącego interesy inwestorów i pomysłodawców będzie wymagało dogłębnej analizy potrzeb każdej ze stron. Jeżeli PSA ma rzeczywiście ułatwić rozwój środowiska start-upów w Polsce to należy wprowadzić rozwiązania, które w jak najmniejszym stopniu ograniczałyby strony w określeniu ich relacji. Oczywiście ustanowienie pewnych wytycznych, ram konstrukcyjnych określających stosunki na linii inwestor-pomysłodawca może przyczynić się do poprawy pozycji słabszej ze stron. Prawda jest taka, że w zdecydowanej większości transakcji to inwestor ustala warunki współpracy, a start-upowiec zgadza się lub nie. Ustanowienie przepisów ograniczających w pewnym stopniu ich  swobodę może przyczynić się do poprawy pozycji tych drugich.

W cz. II opiszę szczegółowe rozwiązania zaproponowane przez MR. Niektóre pomysły są naprawdę ciekawe i warte uwagi. Zachęcam Cię też do śledzenia prac nad całym projektem na stronach Ministerstwa Rozwoju (link tutaj). Krótkie podsumowanie całego projektu możesz znaleźć klikając tutaj.

Jeżeli masz do mnie jakieś pytania, pisz śmiało w komentarzach. Podziel się ze znajomymi wpisem, niech wiedzą więcej! Wystarczy kliknąć na jeden z przycinków poniżej.

prosta spółka akcyjna, PSA, trzeci typ spółki kapitałowej

Kai Friss / CC Flickr.com

 

Brak komentarzy

Anuluj